Ulotka jako symbol, obraz, który każdy widział przed przyjściem na imprezę, który porównuje w sercu z tym co widzi zaraz
po wejściu. Jako filtr wobec którego działają także nowi, dopiero wchodzący, który warunkuje to jak zareaguje na twój nietypowy
kolczyk, naucznik czy tatuaż, wkraczajaca właśnie w horyzont zdarzeń postać.
Zapytał mistrz ucznia:
-Jak poznam tych, których mam odnalezć?
-Poznasz ich po tym, że będą we właściwym miejscu we właściwym czasie
Kolejny odcinek matriksa:
Ostatnio trafiłem na linka w którym były zdjęcia/filmy z wnętrza słońca, komputerowo wyostrzone z wielu zdjęc słońca wykonanych
sprzętem optycznym z powierzchni ziemi, przez atmosferę. Komuś się wreszcie udało rozpracować algorytm składania w spójny obraz
'rozproszonego widzenia', który pozwala widzieć przez mgłę. Naukowcy stroili cyfrowe filtry żeby obserwować w tym samym czasię atmosferę na różnych 'głębokosciach'. Warto zobaczyć.
Były też linki do pokazu w którym rzecznik prasowy Microsoftu (a potem sam Bill)
demonstrował swoją wersję 'multi touch' z przeznaczeniem stricte komercyjnym. Obrzydliwa piękność rodem z 'Raportu mniejszośći', i prawie wszystko
na kradzionych pomysłach (aż żenująco było patrzeć na marketingowców którzy próbują odwrócić twoją uwagę od tego faktu - nie prowokować pytań). Wkładem microsoftu
będzie przede wszystkim sfinansowanie dostępności samych interfejsów, bo na iphona nie każdego będzie stać. A Puzzle-układanka z wideo robią
jednak wrażenie. No i ktoś całe to wideo będzie musiał zaprojektować :>
No i jeszcze ciekawostka. Interpretacja microsoftowa wydaje się kłaść duży nacisk na rozdzielczość zczytywania informacji dotykowej z drugiej
strony matowej szyby. Aby rzucić pulpit 'surace-komputera' (2, 3) obraz wystarczy zwykły rzutnik. Trick polega na tym, jak z pięciu kamer patrzących
na 'przednią projekcję, wydostać informację o tym jaki kształt został przyłożony po drugiej stronie (stąd prawdopodobnie jest to inna metoda niż FTIR). Udało im
się niezle, bo system rozpoznaje nie tylko kody kreskowe, czy miniaturowe naklejki z tagami przyklejone do kubka. Potrafi odczytać twoje nazwisko
z karty kredytowej, numer seryjny twojego aparatu cyfrowego, a kto wie czy nie także odcisk palca. (a jeśli nawet jeszcze nie, to napewno niedługo).
Panowie anarchiści, czas się rozejść. Na tym polu bitwa skończona. Nie ma już odwrotu od od wirtualizacji obrazu. Wasze dzieci będą już 'tam'.
Ps. Jeśli technologia multi touch to dla ciebie całkowita nowość, o oryginalnym multi touch pisałem 2006:03:10, potem o tym,
potem o tym. Do kompletu warto dodać to. A teraz to już będzie z górki.
i jeszcze jeden film z odołaniem do OLPC :)
Przeglądając net, znalazłem gdzieś w ósmej minucie wywiadu z Jobbsem, fragment
jak pokazuje w jaki sposób youtube jest implementowane w Apple TV, coś jakby hiperstacja telewizyjna. Pod koniec czerwca do sprzedaży trafi iphone.
Od samych prób wyobrażenia sobie jak będzie wyglądał świat za rok, dwa, mam gęsią skórkę. Idziesz ulicą, widzisz ciekawą kupę psa, kierujesz na nią
kamerę, i każdy kto podziela twoją pasję do psich kup może ją obejrzeć parenaście sekund pózniej na swoich kieszonkowych wrotach.
Jakos nie mogę skończyć pisać tej notki, tak się kończy grzebanie w diggu.
Google dodaje rozpoznawanie twarzy
na moim gadu widziano ostatnio status: Cala sztuka polega na tym ze bendac soba byc kims wyjatkowym...
jak już się włamujesz na konto, to nie rób przynajmniej byków ortograficznych, popapańcu. Ten raz ci wybaczę, bo i tak tamtą
tożsamość powoli zostawiam, ale po następnym takim numerze oczekuj silnej bomby magicznej.
no i do wszystkich którzy mają moje gg z końcówką *0574, ignorujcie wszystko co z tego numeru ewentualnie przyszło po 20 maja 2007, i najlepiej wogóle skasujcie ten numer..
Choć tak na swój sposób odbieram to jako komunikat od niebios. No i znak naszych czasów, kradzież tożsamosci.
Ale kto wie, kto wie, może gdy cały nowoczesny świat będzie przeprowadzał większość operacji elektronicznie, przeprowadzająć identyfikację tożsamosci za pomocą
różnorakich numerów (NIP, pesel, gg, oyster, visa, wszelkie nieodzowne UINy), co przybliża nas do biblijnego kataklizmu (nie będzie mógł handlować kto nie będzie miał na czole numeru bestii),
świecić antybabliońskim przykładem będzie nasz premier.
Fizyczna praca to błogosławieństwo. Umysł oczyszcza się, a ciało cieszy się, że jest używane. Każdy ruch który wykonuję czyści mnie
z tego, kim byłem, każdy przedmiot ułożony na właściwym miejscu pozostawia we mnie spokój płynący z poczucia dobrze spełnionego obowiązku.
Z tą świadomos pracowałem cztery dni, rozkoszując się dawno nie widzianym porannym słońcem, apetytem, spokojem ducha i łatwością zasypiania.
Niestety moja karma zaczyna powoli dawać o sobie znać, i od przyszłego tygodnia prawdopodobniei będę jednak montował filmy.
ps. zastanawiam się, skąd wszyscy wiedzą, skoro przecież tego nie napisałem?
Znajomy dziennikarz z Aktiwista w ramach pocieszenia,
wspomina że sytuacja w polsce nie jest taka znowu tragiczna, i tylko główne media pozytywistycznie dramatyzują, niemniej jednak
przychodząca następnego dnia informacja że policja skonfiskowała kilkanaście laptopów i kilka serwerów ludzi za to, że na
http://napisy.org dało się ściągnąć tłumaczenia do list dialogowych wychodzących pozycji kinowych, nieco pozbawiła mnie tej mgiełki optymizmu
Drapię się po głowie. Może to misja edukacyjna? Teraz ci którzy nie znajdą polskich napisów do nowego filmu, będą się starali
oglądać po angielsku.
Z jednej strony popieram gutka, z drugiej strony nie mógł złożyć pozwu do sądu? Nie znam szegółów tej sprawy, ale areszt pod zarzutem nielegalnego
importu dóbr innych kultur???
I jak to wygląda? Na razie dosyć kiepsko, póki co zajmuję się głównie rozsyłaniem odpowiedzi na ogłoszenia. Liczę na przełom
w przyszłym tygodniu. Jeśli nie nastąpi, to będę musiał wziąć się za cokolwiek.
Nie mam jednak (na razie) wątpliwości, że jestem we włąsciwym miejscu. Serce świata bije tuż obok za ścianą, albo najwyżej pare kilometrów dalej,
tęcza odcieni skóry, kalejdoskop
rysów twarzy, ]uderzająca mnogość ras, kultur, wrażliwości, obiecuje wiele. Czuję, że gdzieś tu, niedaleko, dzieją się rzeczy, w których
odkąd pamiętam chciałem uczestniczyć.
Potrwa to jednak na pewno jakiś czas, zanim znajdę właściwe przejścia, bramy, domofony, słowa, numery, emaile. Do tego czasu
trzeba przeżyć, a dla kogoś, kto dotychczas przyjmował klientów na poddaszu, jest to twardy orzech do zgryzienia.
Bo jeśli nie teraz, to kiedy. Następna zima na naszym uroczym-bo-tanim poddaszu w Gdyni raczej nie wchodzi w grę. żeby utrzymać na chodzie
piętnastoletni samochód, potrzebny jest stały dopływ gotówki. Można ją zdobywać albo powoli równomiernym ale wąskim strumyczkiem
płynącym z etatowej pracy, albo zachowując wolność, rzutami, kiedy czas dzieli się na odpoczynek, którego jest mało i podszyty jest niepewnością
czy aby nie potrwa zbyt długo, i czas zajęty, podczas którego bywa że w ciągu godziny trzech klientów pyta co z ich projektami,
jeden właśnie kończysz, drugi będziesz kończyć o piątej rano a trzeci zaczniesz koło południa. Metodę pierwszą znam ze słyszenia.
Wariant metody pierwszej który daje jako takie pieniądze jest do zrealizowania w dużych firmach w dużych miastach. Przy odrobinie
szczęścia i/lub znajomości.
Spróbować tutaj zawsze jeszcze mogę.
Tak wielu ludzi zapomina (łącznie ze mną), jak ważna dla powstania życia na ziemi jest woda. Nietoksyczny "nieagresywny" rozpuszczalnik,
łatwo wiążący się z bardzo wieloma substancjami, posiada fantastyczną właœciwoœć. Woda zachowuje się bardzo nieliniowo w temperaturze,
a konkretniej, posiada dwa bliskie sobie załamania charakterystyki
Informacja chce być wolna. Wymyka się spod kontroli kiedy tylko może. Kultura nie jest już (dawno) monolitem, który od dziada pradziada
stoi wykuty na środku wioski. Kultura żyje, mnoży się, multiplukuje i obradza róznorodnością.
Najbardziej to chyba szokuje na przykładzie muzyki. DJe którzy wygrzebują z sieci naprawde niszowe kawałki w jakimś stylu, a potem
grają wielodzinne sety, odtwarzające i rozwijające jakąś koncepcję dzwięku. Kawałki nagrane przez jednego z kilkudziesięciu światowych producentów,
zajmujących się ich syntezą i składaniem w kawałki, rozprowadzane następnie turystycznymi szlakami miejskich dżungli czasami prosto
z londyñskich klubów następnym tanim lotem na polskie parkiety.
Po to, żeby pokazać jak rozwinęła się muzyka w ciągu ostatniego tygodnia. Jaki nowy dzwięk powstał, w jaki sposób jeszcze możemy sobie
sprawić dzwiękiem przyjemność przez uszy.
To ja może znowu chwilę o "gadżetach" . Jak pierwszy raz miałem w rękach iPoda, zwróciły moją
uwagę trzy rzeczy. Po pierwsze - niebywała dbałość o szczegóły. Miniaturowe wtyczki wykonane z chirurgiczną dokładnością, ten
materiał - co to jest? jakiś plastik? Po drugie - spójny design produktów. Nieskazitelna biel z charakterystycznym połyskiem,
podświetlone jabuszko koloru nocny księżyc widziany przez szklankę jabłkowego soku.
Po trzecie - ultra przyjemny w użyciu clickwheel. Nie wiem czy dotykaliście kiedyś tego
urządzenia, co to kręci się palcem kółka po gładkiej powierzchni a się czuje jakby się obracało zębatkę poprzez czujnik nacisku.
Daje to możliwość intuicyjnego przeprowadzenia szybkiej i precyzyjej nawigacji pomiędzy. kanałami TV.
--który mamy rok? luty 07? aha sorry, to jeszcze tego nie znacie. na razie w iPodach są tylko MP3
MP3 poukładane w katalogach - gatunek, nazwisko wykonawcy, album, dotykasz okładki albumu ze swojej płytoteki, ona wyjeżdza,
płynnie zaczyna grać muzyka, ekran zmienia się w odtwarzacz nagrañ. itp itd. i to, oraz duża pojemność wbudowanego dysku
powoduje, że nagle czujesz że chyba chcesz to mieć.
A zabawa dopiero się zaczyma.
Google kupując youtube tak naprawdę po prostu przekierowały część kapitału aby youtube mogło dlaej się rozwijać. Uniwersalne
narzędzie do mówienia za pomocą obrazu. Technologia już jest. W zasadzie jedyne co nas ogranicza pod tym względem to broadbandowość
naszego łącza. Ale to już tylko sekundy odliczania. Jak podaje serwis muzyka.idq.pl
Wideo na iTunes można kupić nawet w Europie. Zakupiony fragment wgrywasz na iPoda i oglądasz.
I teraz wchodzi iPhone. Dlaczego to rewolucja? Z dwóch równie ważny powodów naraz.
Po pierwsze - bo jest na stałe podłączony do coraz szybszego internetu. Co z tego wynika? Ano - nie potrzebujemy już
szukać kafejki internetowej lub hotspota, żeby zrobić te wszystkie rzeczy, po które dzieci pokojowej rewolucji informatycznej wracają do domu. Czy
muszę wymieniać? OK. GG, GMAIL, GOOGLE, GEARTH, allegro.pl, mbank.com.pl, tripzone.org, youtube.com, myspace.com, last.fm, gazeta.pl, chello.pl, onet.pl,
magivanga.com.pl, audionews.ru, czerski.art.pl, i tak dalej i tak dalej.
A druga, podobnie rewolucyjna rzecz to interfejs dotykowy. Kto przegapił TO, może zrobić
powtórkę z rozrywki TU,
a potem iść do sklepu i kupic TO na przykład TU.
Ok- może na małym iPhone nie da się robić wszystkiego, ale jakoś jak na razie nawet te 30x40 cm podkładki pod mysz (jako obszaru
interfejsu) nie szokuje, zważywszy że niektórzy potrafią poradzić sobie nawet za pomocą touchpada. Tu jednak z racji możliwości wykonywania bardzo
złożonych gestów, podejrzewam że lada miesiąc pączkować będą kolejne rozwiązania bazujące na wykorzystaniu nawet samego ekranika od iPhone, podłączonego
do nieco potężniejszej stacji roboczej, żeby robić takie rzeczy od których wyobrażania sobie aż mam gęsią skórkę.
A z drugiej strony telewizja cyfrowa. Dotychczasowa telewizja dostarcza nam kabel, gdzie na różnych częstotliwościach możesz
się nastroić na trzysta kanałów obrazu z dzwiękiem stereo naraz. Do tego szybka opcja internet 6MBit zajmuje mniej niż jeden dodatkowy kanał TV. Już
bardzo bardzo niedługo, tak niedługo że aż nie mogę usiedzieć, kablem do twojego pokoju dostarczane będzie nie dwieście dziewięcdziesiąt dziewięć kanałów nieoglądanych w danej chwili,
jeden oglądany i internet, tylko internet. Wybrana stacja telewizyjna (np. YouTube, albo BBC) w wybranej przez ciebie porze wyśle do ciebie strumieñ MPEG
który twój odbiornik zdekoduje jako video w dowolnej rozdzielczośći. Na przykład w HD, czyli skalowalny MPEG-4 który daje w praktyce dowolną rozdzielczość. Ale to wciąż broadcast.
Wciąż tylko nie ma jeszcze dopracowanej metody, który pozwala optymalnie skakać po tworzących nas kanałach. Myślę, że będą niedługo narzędzia, takie jak last.fm czy
pandora do muzyki, które stroją się pod twój gust, i ślą do ciebie coś co najbardziej może ci się podobać, stymulując mózg w sposób jakiego sobie
zażyczysz. A więc jednak prorokiem był Timothy Leary gdy nagrywał "How to Operate Your Brain An Owner\'s Manual". Patrz na to na co chcesz patrzeć a
galareta w twojej czaszce ukształtuje się tak jak chcesz.
I do tego wszystkiego VJka, czyli operowanie mózgu na żywo.
komunizm zawiódł, bo okazało się że niektórzy którzy uwierzyli, że ktoś może wiedzieć lepiej od nich co dla nich dobre, i że ten ktoś to
może być inny człowiek. Zaufali wybranym wolą ogółu, dopuszczając do władzy tych, którzy mówić nie powinni, mieli jednak ten dar, że
potrafili sterować ogółem.
Aha, i przepraszam wszystkich że nie byłem na rozdaniu dyplomów, ktoś mi zaczął opowiadać o tym że trzeba mieć togi nałożone i że
się zostawia kurtki w szatni i dostaję numerek i togę. Wizja ta tak mnie przestraszyła, że postanowiłem zaspać, co też się stało.
Ci, którzy śledzą GUESTBOOKA pewnie już wiedzą, a dla pozostałych informacja -
pojawiła się w sieci niezależnie wyprodukowana (tak tak, wyprodukowana - z wykorzystaniem blueboxa, i grafiki 3d) wersja teledysku
bezpieczenstwa - autorstwa człowieka o pseudonimie RafaLL92. obejrzyj.
Pierwszy wpis w nowym roku. Wywołała mnie do odpowiedzi akcja pewnego serialu, ale nie pytajcie prosze, zobaczymy
co z tego jeszcze wyniknie.
A póki co zapraszam do przesłuchania najnowszego kawałka w raczej szybkim tempie. zambari_-_skladak.
Polecam takze obejrzeniu moją pracę \'bojową\', podczas VJskiego battle.
W zasadzie to pocieszające, że jeśli komuś bardzo pilnie zabraknie pieniędzy, może pojechać do któregoś z naszych sąsiadów,
porobić przez chwilę u niego cokolwiek (np. posprząta ogród) i już pieniądze ma.
Dziś przeczytałem o pomyśle leppera, aby każdemu bezrobotnemu przyznawać 800pln zasiłku bez względu na to jak długo pozostaje bezrobotnym.
To w zasadzie byłaby dobra opcja, czemu by nie. Na czarno dorobiłoby się gdyby była potrzeba coś kupić, a na życie w skromnym wariancie wystarczy.
Chyba będę głosował na Samoobronę w następnych wyborach. Mam tylko nadzieję że nie będą musieli dodrukowywać pieniędzy.
A skoro o polityce mowa. Widzę pewien dodatni skutek z posiadania w rządzie tak barwnej reprezentacji Polski. Panowie ci (i Panie)
po prostu urządzają jakiś surrealistyczny spektakl, sztuka nowoczesna z silnym akcentem na ubarwienia ludowe. Spektakl ten zdumiewa nas, mieszkañców
tego kraju, albowiem dawno już przestał rozgrywać się na deskach sceny, w bezpiecznej odległości od aktorów, nie ma też co liczyć że w którymś momencie
kotara z grubej jak dywan tkaniny odgrodzi nas trwale od skutków, jakie na widowni wywołały następujące po sobie w
zawrotnym tempie performance artystów.
Show ten nie byłby jednak tak poruszający, gdyby nie stosowane przez autorów nowatorskie środki szokowania widza
poprzez wchodzenie z nim w interakcję.
I tak, zamiast jak przystało na aktorzynów, jakich wiele lat nazywano w tym kraju politykmi, mamy na scenie, Artystów, którzy nie wachają
się kolejne sektory widzów wciągać w przedstawienie, jednym zabierając, innym dając,
co parę dni wyskakując ze szkicami rewolucyjnych ustaw, po których dany sektor widowni zamiera w przerażeniu - czy tym razem przypadkiem nie przegłosują
danej farsy na prawdę, czy przypadkiem nie zdaży się pech, wykorzystana zostanie nieuwaga, a może wręcz ktoś dopisze paragraf, na mocy którego od jutra budzmy się
w świecie o zupełnie nowych regułach gry?
I choć dla postronnego obserwatora może wydawać się to koglem-moglem, to wciaż słyszy się w tramwajach kolejne wieści, czego tam nie szykują na górze,
I tak to studenci, to pielęgniarki, to mohery, to stoczniowcy, to
artyści,
to nauczyciele,
to mamusie, to pary,
to wolni budzą się z projektem ustawy wymierzonej w samo sedno ich przywilejów.
Po każdej takiej scenie wywołany do odpowiedzi sektor sali wybucha głosnym oburzeniem, a reszta sali stłumionycm chichotem, a spektakl trwa nadal. Milczy natomiast elita, co weszła na
przedstawienie na vipowskich plakietkach. Na samym początku aktu zostali mianowicie oblani ze sceny wiadrem pełnym nieczystości, i z ich zdaniem nikt już się nie liczy, poza ochroną
na tyłach sali, która mimo starañ wciąż ma pomysłu jak wydobyć chlebodawców z infamii.
Temperatura stale się podnośi, na ścianie wciaż
wisi niejedna strzelba, i bez wątpienia
te rekwizyty jeszcze zostaną użyte w toku wydażeñ, przecież to nawet nie koniec aktu.
Tak więc Polacy zaczynają powoli otwierać oczy na to, co można zrobić, gdy się wezmie władzę w swoje ręce. W jaki sposób ,niepokornie, nie patrząc na innych, i bez
żadnego wstydu proponować rozwiązania, które się uważa za słuszne. A jednocześnie (choć to pewnie jeszcze niebawem) co może się stać, jeśli Nam dalej nie będzie
się chciało samemu wpływać na przebieg wydarzeñ. Obudzić się z roli biernego widza, jako czynny uczestnik. Na razie jednak spektakl trwa.
--
PS.i tak Grono jest dużo lepsze od MySpace, a GG jest lepsze od MSN/ICQ. Gdybyśmy mówili po angielsku, świat byłby nasz.
Ostatnia impreza w jedynym klubie w trójmieście w którym dobrze się czułem, GGOG. No i oczywiście dałem się namówić na wzięcie
laptopów i miksera, popuszczanie obrazków, czego żałuję. Może i dobrze dla mojego budżetu, że mniej więcej tyle co chciałęm na tą imprezę
wydać, to zarobiłem, tylko teraz gdzie ja to wydam. Pewnie w sklepie spożywczym na bułki.
O większych zakupach nie ma co na razie marzyć, bo warszawska agencja ogólnie kieruje w naszym kierunku ciepły strumieñ
moczu, i obiecanych pieniądzy nie możemy doczekać się od czterech miesięcy. I tak ze wszystkim. Obiecują obiecują, a jak co do czego to się
okazuje że trzeba czekać i czekać. Wychodzi na to, że nie stać mnie na to, żeby pracować w Polsce. Tu trzeba mieć odłożone na rok naprzód, żeby
czuć jako freelancer jakotaki komfort. Mieć odłożone na cztery miesiące naprzód niestety nie wystarczy. Zamawiający ogólnie poza deklaracjami
chyba nie poczuwają się do odpowiedzialności i czasami mam wrażenie, że najpierw wykonane przezemnie działania reklamowe musi przyciągnąć im
dość klientów, i dopiero gdy zarobią, to podzielą się zyskiem. Można powiedzieć ten sposób czuję się udziałowcem pewnej bardzo dużej firmy.
Rosnie mi sympatia do masowo przez moje pokolenie wybieranej opcji emigracyjnej. Przynajmniej Kaczyñskich przeczekać w jakimś spokojnym miejscu,
gdzie człowiek może pracować, i dostawać za swoją prace wynagrodzenie. Tutaj się po prostu nie opłaca.